Witajcie Kochane dziewczyny, dawno mnie nie było ale zmagałam się ze zmorą, która mnie dopadła.
Leczono mnie na przewlekłe przeziębienie a okazało się, że zaatakowała mnie astma. Teraz jest lepiej, ataki są coraz rzadsze i słabsze a wszystko przez przechodzony, niewyleczony kaszel.
Wierzcie nie miałam chęci do niczego ale teraz z nowymi silami i pogodą za oknem wracam do życia.
Tak właściwie nie zrobiłam nic co mogłabym Wam pokazać poza nową firanką do kuchni.
Firankę uszyłam z batystu w śmietankowej bieli i wszyłam koło zrobione na szydełku. Cudownie rozjaśnia kuchnię, jest dostatecznie prześwitująca ale pełni też rolę zazdrostki. Efekt z zewnątrz też jest bardzo ładny.
W ogrodzie u mnie posucha, pisałam już o zmarzniętych cebulkach, pąkach niektórych ciemierników.
W tym roku czekam na te trochę późniejsze cebulowe, smutno mi z tego powodu. Nie będę, aż tak rozpaczać kupię wiosenne kwiaty i posadzę przy ścieżkach i w doniczkach. Posiałam nowalijki w tunelu i pomidory oraz kwiaty na rozsady. Małżonek śmieje się,że udekorowałam parapety okien w stylu nienazwanym.
Pomidorki, niewiarygodne co z nich wyrośnie, cud natury
Pierwsze kwiaty, cynie
Pozdrawiam wszystkich zaglądających,dziękuję za pozostawione komentarze.Czas pomyśleć o świętach. Przesyłam buziaki
Doskonaly pomysl z firanka!!!! przepieknie! widze , ze wiosna budzi do zycia nie tylko roslinki!
OdpowiedzUsuńTak to fakt, z wiosna przychodzą pomysły, pozdrawiam
UsuńPomysł niesamowity, firanka z koła fantastyczna!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję,pozdrawiam
UsuńAleż ta firanka jest efektowna! Chyba musisz ją krochmalić, żeby się tak ładnie trzymała? Rewelacyjna jest :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę! Dobrze, że już przynajmniej wiadomo, na co musisz się leczyć :) Dobra diagnoza, to pół sukcesu :)
Tak mocno ukrochmaliłam, musi trzymać koło na dole firanki.Dziękuję za życzenia zdrówka,przesyłam pozdrowienia
UsuńNiech Ci wszystko cudnie rośnie:) a firanka bajkowa:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKrysko bardzo dziekuję
UsuńI okno piękne i na parapecie cuda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Roślinki podrosły i robi się coraz bardziej zielono, pozdrawiam
UsuńFiranka jest cudna, nietuzinkowa i jedyna w swoim rodzaju, uwielbiam takie indywidualne projekty:)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrówka i twórz:)
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję za tak miłe i ciepłe słowa, pozdrawiam serdecznie
UsuńFiranka wygląda w oknie cudnie. A z tym ogrodem to tak już jest, wystarczy zima bez śniegu i większy mróz i już mamy straty w roślinach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, to prawda zima płata figle
UsuńPrzykro mi, że dorwało Cię wstrętne choróbsko. Cieszę się, że masz się już lepiej. Firanka jest śliczna. U mnie też stoją ozdoby na parapecie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj dopiekło mi, wierz mi na słowo.Dziękuję za ciepły komentarz, pozdrawiam
UsuńAle pomysłowa ta firanka. Można wykorzystać jakąś okrągłą serwetkę. Zdrówka i słoneczka życzę:)))
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, pozdrawiam
Usuńfiranka GENIALNA:) cóż tu więcej można powiedzieć...
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie, pozdrawiam
UsuńYour crochet curtain is lovely - a fine piece of skillful work.
OdpowiedzUsuńThank you very much Greetings
UsuńThank you for your very good site….
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na firankę, faktycznie prezentuje sie rewelacyjnie. Widzę, że mimo strasznego chorubska pomysłowość na najwyższym poziomie :)
OdpowiedzUsuńParapety faktycznie udekorowane w stylu nieznanym, mąż miał rację :)
Trochę z nudów, trochę z "aresztu domowego"powstała firanka, dziękuję i pozdrawiam
UsuńŻyczę zdrówka..
OdpowiedzUsuńA firanka zachwyca :)