z potrzeby ducha i zamiłowania do ręcznie wykonanych dekoracji...

wtorek, 10 czerwca 2014

Mój wolny czas

Zaczęły kwitnąć róże, cieszę się z tego bardzo ale i troszkę się smucę. Pewnie myślicie dla czego , dla mnie skończyła się wiosna, moja ulubiona pora roku. Urok róż i zapach róż wynagradza jednak trud jaki trzeba włożyć by ogród wyglądał w miarę przyzwoicie. Nie starcza mi na nic czasu, zrobiłam się chyba źle zorganizowana. Ale pomarudziłam sobie,  sama się dziwię, że potrafię.

Pamiętacie pisałam jesienią, że  założyłam rozarium. Właśnie zaczęły kwitnąc róże, co dziennie nowy krzaczek rozchyla paki, raduje oczy. Uczę się je rozpoznawać po wyglądzie i zapachu .

Również lawenda zaczyna kwitnąć.


 
Układ płatków tej róży przypomina mi moje ukochane piwonie, które właśnie przekwitają robiąc miejsce na podium różom.

Subtelny kolor i zapach "Gartentraume" zachwyca, bratki ostatnie kwiaty wiosny wciąż   kwitną.



Te rozkwitnęły wczoraj po południu, dzisiejszy upał rozchylił płatki na maxa




Mogłam tak bez końca jeszcze tylko pokażę z róż to cudeńko
i to
Moją dumą w tym roku jest mała folia, w której rosną moje pierwsze pomidory, ogórki,papryki i sałata. Pomidorki kwitną , maleńki zielone owoce na krzaczkach się już pojawiły.




To moje tegoroczne kompozycje na tarasie



Pachnące zioła i cudowne tabliczki Beatki






Na koniec spojrzenie na zakątek, którego nie znacie.


W robótkach ręcznych na razie posucha, mam jednak w planie trochę pomalować. Muszę się zmobilizować i podzielić wolny czas pomiędzy ogród a pędzle, papier ścierny i farby. O tym następnym razem. Koniecznie przebiegnę się po Waszych blogach, wiem dawno mnie tam nie było, przyrzekam nadrobię zaległości. Pozdrawiam, przesyłam buziaki, dziękuje za odwiedziny, nie zapomniałyście o mnie, pa.