z potrzeby ducha i zamiłowania do ręcznie wykonanych dekoracji...

środa, 25 września 2013

Turcja Egejska

Zgodnie z obietnicą kilka zdjęć z wspaniałego wyjazdu na przedłużenie lata.
Zwiedzaliśmy Turcję południowo-zachodnią . Zakochałam się w tym miejscu już parę lat  temu, stad moje powroty.
Pierwszy spacer i pierwsze zauroczenie
Okolice Marmaris, stad tylko 40 minut wodolotem do Rodos a tam już Grecja
   
Zwiedzaliśmy Efez, tam dopiero uświadomiłam sobie,że jestem w kolebce chrześcijaństwa
Efez kojarzy się nam z Świątynią Artemidy,Bazyliką Jana Ewangelisty i Kościołem Matki Maryji
Największy najlepiej zachowany teatr


Widok na Efez z dawnej bramy wejściowej

Fontanna Trojana

Dom Matki Boskiej



Dla urody kąpaliśmy się w ciepłych wodach basenów  Kleopatry w Hierapolis i zwiedzaliśmy cudownie zachowaną nekropolię.Większość grobów pochodzi z okresu rzymskiego i hellenistycznego ale są i starsze.
Następnym miejscem,które zobaczyliśmy to Pamukkale, które leży w Dolinie Menderes gdzie ruchy tektoniczne spowodowały powstanie gorących źródeł.Woda jednego z nich , bardzo bogata w składniki mineralne utworzyły jeden z cudów świata. Jest to Pamukkale czyli Bawełniana Twierdza.
Bawełna jest tu uprawiana od wczesnego lata a pola wyglądają jakby właśnie spadł śnieg, dużo śniegu.Stąd tez nazwa gór około 100 m wysokości z niezliczona ilością tarasów z ciepłą woda w kolorze turkusu.Właśnie te spływające, gorące wody tworzą przepiękne nacieki.Wapień w wodzie
tworzy te cuda, tworząc wapienne tarasy.


Mogłabym tak bez końca ale pewnie Was już znudziłam.Teraz taki mix zdjęć
Grobowce wykute w skałach, wisieli na linach i wykuwali bo od strony wody to niema dojścia.
Basen z gorącymi żelazowymi wodami przy hotelu.
Takimi łódkami płynęliśmy nad otwarte morze, w głębi minaret
Tu dopływamy do restauracji [pod daszkami] na obiad
Tu można było zażywać kąpieli błotnych
Po wyschnięciu i prysznicu, sus do kąpieli siarkowej.Przyjeżdżają tu z całego świata z różnymi chorobami i leczą się z powodzeniem.

To mapa trasy naszego wypadu  z Marmaris
Widok na plażę i otwarte Morze Śródziemne.Bawiliśmy się w wodzie jak małe dzieci, jednemu z nas  fale porwały gatki.Śmiechu było co nie miara.

Widoki z autobusu podczas jazdy,serpentyny pierwsza klasa, trochę miałam stracha,nie patrzyłam za dużo przez okno w dół.

Dużo jest  pionowych ścian górskich jakże malowniczych

Z całego serca polecam to miejsce, wierzcie mi warto tam pojechać i zwiedzać o ile lubicie nie tylko leżenie przy basenie.
Na zakończenie wirujący derwisze. W swoich nieprzerwanych obrotach wpadają w pewną ekstazę i
zamiast źrenic widać tylko same białka w oczodołach, ot taki ich folklor.


wtorek, 24 września 2013

Owocne powroty

Witajcie

Nie było mnie trochę, grzałam kostki i ładowałam akumulatory ale o tym później jak uporządkuję zdjęcia z wyjazdu.
Zastała mnie po powrocie okropna pogoda, deszcz i zimota a gdzie te babie lato?
Jenak roślinki w moim ogrodzie ustroiły się pięknie.Najbardziej ciesze się z dorodnych owoców derenia jadalnego. Zerwałam cały koszyczek, tylko te dojrzałe ,pozostałe zostawiłam moim zadomowionym kosom na zimowe chłody. Z owocków derenia zrobię myślę,że smaczną dereniówkę.
Właśnie zasypałam cukrem i zaleje 70% spirytusem, powinno być odwrotnie ale nie miałam alkoholu w domu a dereń  już opada więc nie ma na co czekać.




Ziemowity kwitną jak oszalałe


Rozkwitły niezmienne zwiastuny pełnej jesieni - astry bylinowe.
Kwitną na rabatce


jak  i w pojemniku na regale


Pamiętacie z zagadki tuhttp://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6370791366977881822#editor/target=post;postID=1170905652102612497;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=8;src=postname
właśnie zaczęły dojrzewać owoce pomidorowego drzewka.
Jutro pozbieram pigwowiec na dżemik i kiwi na naleweczkę.Winogron mam tyle,ze chyba nastawie na wino ,będzie na prezenty dla gości.
Pozdrawiam wszystkich, bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawione komentarze, jak bardzo przyjemne i miłe. Będę odwiedzać Wasze blogi, na pewno działo się przez ten czas bardzo dużo ciekawych rzeczy. Pozdrawiam  i życzę Wam i sobie dużo słońca i jeszcze trochę ciepełka.


piątek, 6 września 2013

Jesień w duszy i ogrodzie

Byłam po wyjeździe zagoniona okropnie,  już się obrobiłam i mam troszkę czasu dla siebie.
Nie lubię tego okresu  przejścia z lata w jesień, tych pustych pól, chłodnych poranków i wieczorów.Dobrze, że mamy w tym roku jeszcze namiastkę lata w postaci ciepła i słońca ale i tak jest mi lata żal. Dzisiejszy poranek był najbardziej mglisty od dawna, na odległość 30 metrów nie widać było nic oprócz mleka, teraz świeci piękne słońce. Postanowiłam zmienić na jesienny wystój tarasu, zrobiło się kolorowo a za sprawą dodatków" z przymrużeniem oka", wesoło.

Powysadzałam wrzosy, drobne chryzantemy, zastąpiły one zioła,które nie były już tak pełne wigoru jak latem.

Kosze z darami jesieni oraz dynie na półce tworzą jesienny klimat




Jesienny skrzat przysiadł obok dynki i wrzosu




Jesienne kompozycje




Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego weekendu.Cieszmy się ciepłą pogodą.
Postaram się szybko nadrobić zaległości w odwiedzanie Waszych blogów, pozdrawiam i bardzo dziękuje za komentarze pod poprzednim postem.