z potrzeby ducha i zamiłowania do ręcznie wykonanych dekoracji...

piątek, 29 marca 2013

Wiersz na Wielki Piątek

Wiersz na Wielki Piątek, może na chwilkę się zatrzymamy w biegu przygotowań, na  refleksję.


Asnyk Adam - Pod stopy krzyża




Dużo cierpiałem lecz koniec się zbliża
Z uspokojeniem po przebytej męce -
Pójdę, o Chryste, do stóp twego krzyża
Wyciągnąć znowu z utęsknieniem ręce
I witać ciszę zachodzącej zorzy,
Która mnie w prochu u stóp twych położy!

Nie pomnę modlitw, com niegdyś ze skruchą
Przy boku matki powtarzał niewinny
Te utonęły w fali życia głucho,
I odkąd w gruzy padł mój raj dziecinny,
Odkąd mi zabrakło ojczyzny i domu,
Nie otworzyłem mej duszy nikomu!

Nawet przed Tobą, nie mogłem, o Panie,
Wydobyć płaczu z mej piersi ściśniętej,
Bo wzrok mój padał w bezdenne otchłanie,
A tyś mi zniknął na krzyżu rozpięty,
Spośród pokoleń rozrzuconych kości,
Za ciemną chmurą krwi, łez i nicości

Ręką ziemskiego dotknąłem się błota,
Widziałem zbrodnie, nie widziałem kary,
Oprócz boleści i nędzy żywota
Nic nie znalazłem, i zbrakło mi wiary,
I dalej w ciemność poszedłem z rozpaczą,
Zazdroszcząc ludziom, co na globach płaczą

Widziałem trwogę i niemoc konania,
Widziałem duchów hańbę i upadek -
Lecz nie widziałem nigdzie zmartwychwstania,
I próżnych męczeństw przerażony świadek,
Patrząc na niebo, co nigdy nie dnieje,
Straciwszy wiarę, straciłem nadzieję

Kochałem jeszcze biedne ludzkie cienie,
Które na stosach palą się i świecą,
Myślałem bowiem, ze biegnąc w płomienie,
Wiedzą przynajmniej, dlaczego tam lecą,
I, że przyjmując każdy ból i ranę,
W piersiach anielstwo noszą nieskalane.

Lecz gdym obaczył, skąd tu wszystkie czyny
Swój tajemniczy początek wywodzą;
Skąd wyrastają ściekłe krwią wawrzyny,
Gdzie upadają ci, co w niebo godzą,
I gdy wnikając w serc zranionych ciemność,
Za każdym bólem znalazłem nikczemność,

Natenczas miłość stała się podobną
Do nienawiści smutnej i posępnej,
I przeklinałem tę rzeszę żałobną,
I pogardzałem nimi - sam występny...
I mścić się chciałem za gorycz zawodu,
Żem nie mógł kochać jak dawniej za młodu.

Tak więc w mej duszy zburzonym kościele
Została straszna pustka i samotność,
Sam jako nędzarz zostałem w popiele
I własną badać zacząłem przewrotność,
I wszystko w sobie znalazłem to samo,
Co mi się zdało być u drugich plamą.

Wszystkie pragnienia nędzne, brudne, liche,
Co kłamią tylko pozór wyższej cnoty,
Olbrzymią nicość i olbrzymią pychę
Znalazłem na dnie swej własnej istoty,
I tak swe serce rozpoznawszy chore,
Straciłem w sobie ostatnią podporę.

Lecz ta upadku właśnie ostateczność,
Co mnie w bezdennej pogrążyła nocy,
Dała, mi poznać wszechwładną konieczność
Wyższej a razem nieskończonej mocy.
I moja rozpacz szalona i trwoga
Świadczyła jeszcze o potędze Boga.

Na mojej piersi spoczywał schowany
Maleńki krzyżyk ze słoniowej kości:
Świadek młodzieńczej wiary nieskalanej,
Dar macierzyńskiej najczystszej miłości,
Co przetrwał wszystkie burze i szaleństwa
Znakiem cichego, boskiego męczeństwa.

Kiedy go teraz na piersi zbolałej
Po latach tylu znalazłem niewierny,
Tak mi się wydał znowu jasny, biały,
Taki potężny i tak miłosierny,
Że znów tęsknotą zadrżało mi łono
Za tą postacią tyle uwielbioną!

I powitałem światło wiecznie nowe
Z tych jasnych ramion krzyża tryskające,
I na skrwawione stopy Chrystusowe
Tak samo lałem moje łzy gorące,
Jak wówczas, kiedym poił serce młode,
Patrząc na mistrza nadziemską pogodę.

I znów słyszałem te boskie wyrazy:
\"Chodźcie tu do mnie wy, którzy cierpicie,
Chodźcie tu do mnie leczyć ziemskie zmazy,
We mnie jest spokój i we mnie jest życie,
Nie plączcie próżno na świeżej ruinie,
Wszystko przemija, prawda nie przeminie!\"

Więc posłuchałem słodkiego wezwania -
I oto idę z mym sercem schorzałem,
I pewny jestem twego zmiłowania,
Bom wiele błądził, lecz wiele kochałem,
I drogi życia przeszedłem cierniste...
Więc Ty mnie teraz nie odepchniesz, Chryste!


Adam Asnyk
9 listopad 1869

15 komentarzy:

  1. Dziękuję za piękny wiersz i życzę pogodnych i radosnych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały wiersz. Szczęśliwych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym złożyć Tobie
    serdeczne, słoneczne i gorące
    życzenia:

    Niech to będzie dobry, owocny, rodzinny czas...

    :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze podziwiam sposób w jaki niektórzy ludzie potrafią wyrazić nawet najgłębsze uczucia.A poezja to sposób szczególny.
    Piękny wiersz!
    Radosnych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny:) Zdrowych, spokojnych świąt ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekny !
    Dziekuje za wszystko !
    Wesolych!

    OdpowiedzUsuń
  7. Na stole święcone, a obok baranek,
    koszyczek pełny barwnych pisanek
    i tak znamienne w polskim krajobrazie
    w bukiecie srebrzyste, wiosenne bazie.
    Zielony barwinek, fiołki i żonkile
    barwami stroją uroczyste chwile.
    W dom polski wiosna wchodzi na spotkanie,
    gdy wielkanocne na stole śniadanie.
    Życzę zdrowych,wesołych i POGODNYCH Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Baranku wielkanocny

    Baranku wielkanocny coś wybiegi z rozpaczy
    z paskudnego kąta
    z tego co po ludzku się nie udało
    prawda że trzeba stać się bezradnym
    by nielogiczne się stało
    Baranku wielkanocny coś wybiegł czysty
    z popiołu
    prawda że trzeba dostać pałą
    by wierzyć znowu

    1982 Jan Twardowski

    Wszystkiego dobrego dla Ciebie i bliskich
    chciałam tylko ten jeden :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny.Wesołego Alleluja:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowych i radosnych Swiat Kochana!!!

    OdpowiedzUsuń